Posiedziałam - aż godzinę! - i nie mogąc z żalem patrzeć na słonko za oknem, porwałam męża i kumpelę i wio ! do przodu....
Wisła
Cieszyn
W niedzielę obiecałam sobie, że posiedzę na zajęciach do końca...Cóż, postanowienie spełzło na niczym, gdy kumpela rzuciła hasłem : OGRODZIENIEC...
Pani profesor po godzinie zarządziła przerwę, na której skrzętnie wymknęliśmy się do samochodu i w drogę !
Rabsztyn
Ogrodzieniec
ŚLĄSKIE - POZYTYWNA ENERGIA :)
O tak , takie wagary fajne .
OdpowiedzUsuńJa na studiach zwiałam ... Pociągiem do Gdyni , stamtąd stopem do Mielna :):)
Fajne czasy !
W Ogrodzieńcu byłam w ubiegłym roku .
Fajne fotki , fajny spontan
Piękne to zamczysko i pięknie wypadliście na zdjęciach, bo najlepiej wygląda człowiek, kiedy uśmiecha się także wewnątrz siebie. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCzego kochana się uczysz?
OdpowiedzUsuńJa też uciekałam z zajęć, ale najczęściej do domu, żeby z dziećmi posiedzieć, akie były czasy...:)
Wszystkie te miejsca znam, odwiedzam, lubię:)
Robię roczną szkołę, kierunek : opiekun medyczny :) Myślałam, że po studiach moja kariera edukacyjna się wreszcie skończy ale jakoś naszło mnie dalej się szkolić w różnych kierunkach.
UsuńW taka pogodę grzechem byłoby ślęczeć na wykładach!!! Uwielbiam takie spontaniczne wypady :) Może kiedyś zawitacie w Będzinie ;)???
OdpowiedzUsuńTakie wagary, to ja lubię w pięknych okolicznościach przyrody.
OdpowiedzUsuńFoty świetne:)
nieładnie tak zwiewać z wykładów :D sama najchętniej rzuciłabym to wszystko i wyjechała na pare dni :) nie widać go dokładnie ale Twój pierwszy strój z sukienką i brązową kurtką bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuń